06 stycznia 2014
Jem widelcą – czyli feministki i żeńskie końcówki
Ruch feministyczny, ma się dobrze, pomimo zwolenników i zagorzałych przeciwników, prze do przodu walcząc o prawa kobiet. Od jakiegoś czasu walka trwa o końcówki rodzajowych rzeczowników, bowiem feministki nie chcą jeść widelcem, a widelcą; jednak czy o to, tak naprawdę, w feminizmie chodzi?
Feminizm jest ruchem, jak chyba każdy zresztą wie, związanym z równouprawnieniem kobiet, jednak czy używanie męskich końcówek w rzeczownikach, (które są zarówno rodzaju męskiego, żeńskiego, jak i nijakiego) zmienia sytuację nas kobiet?
Ja uważam, że nie, język od dawien dawna jest zdominowany przez męskie końcówki i określenia, to naturalne, gdyż większość dziedzin życia była zdominowana przez mężczyzn, to oni, a nie kobiety przypisane domowego ognisku i roli żon i matek, działali na wielu płaszczyznach życia i tworzyli nazewnictwo. A, kto pomyślał o tworzeniu żeńskich odpowiedników, chociażby zawodów, skoro kobiety zajmują się domem.
Czy feministki przez tę rewolucję językową, chcą symbolicznie obalić pielęgnowany przez lata patriarchat? Mężczyźni całą sprawę uważają za absurd, no, bo oni swoje nazewnictwo w odniesieniu do płci mają, a co z rzeszą lekarek, Psychologów, które wcale nie chcą być paniami psycholog, tylko psycholożkami? Czy gra jest warta świeczki?
Wanda Nowicka, autorka artykułu, w którym oskarżyła „Gazetę Wyborczą” o dyskryminację względem kobiet, uważa, że powszechność stosowania form męskich, prowadzi do marginalizacji roli kobiety w społeczeństwie. Śmiem twerdzić, że prawdziwy feminizm walczący o walką różnego traktowania obu płci zaczyna się od zmiany nastawienia. Kiedy same będziemy się czuły gorsze od mężczyzn, wszystko będzie nam przeszkadzać, jeżeli jednak uznajemy się za tyle samo warte, co mężczyźni, ta walka wyda nam się już mniej sensowna.
Jeżeli kobiety chcą być psycholożkami, prawniczkami, inżynierkami, powinno się takie formy uznać za poprawne, jednak, czy to, że będę jadła widelcą, a nie widelcem uczyni mnie wartościowszą kobietą? Raczej nie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mnie bawi taki radykalizm, na serio feministki mają o co walczyć w świecie, nie powinny zajmować się takimi pierdołami...
OdpowiedzUsuńTo takie głupie... a akurat dziś widziałam fajnego kwejka na ten temat:
OdpowiedzUsuńhttp://kwejk.pl/obrazek/1977576
Pozdrawiam! :)
i akurat niestety coś w tym jest, różnica między realną walką a zaprzątanie sobie głowy rzeczami, z którymi po pierwsze są na prawdę mało istotne i nie wnoszą za wiele do tego jaka jest sytuacja kobiet, jest znaczna, nie wszyscy ją widzą
Usuńpozdrawiam
Sadly I don't understand any of it :)
OdpowiedzUsuńxx Mira
www.glamdevils.com
własnie skończyłam czytac artykuł o feminiźmie oraz o gender, i trafiam na Twób log;)
OdpowiedzUsuńwww.sandicious.blogspot.com
przypadek? :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoczywiście jestem za wspólną obserwacją. już;)
OdpowiedzUsuńAa to już takie szukanie dziury w całym. Słowa jakie są takie są i nie ma co ich zmieniać. Raczej nie robi to dziury w naszym honorze jak będziemy jadły widelcem, a nie widelcą. ;)
OdpowiedzUsuńCo do komentarza zostawione na moim blogu przez Ciebie odpisuję : "z ich repertuaru czy ogólnie? London Grammar polecam jak najbardziej, "Wasting my young years" "Stay awake" "strong" "nightcall" . Troche mi przypomina evanescence tylko w znacznie delikatniejszym wydaniu. I duży plus za świetną barwę głosu wokalistki!! :) Co do innych zespołów.. Może active child ? "Silhoette" z Ellie Goulding . Posłuchaj też koniecznie CHVRCHES - "Lies" ;)
Wszystkiego dobrego w nowym roku także!:)
Co do Londynu...nie ma co zazdrościć tylko zebrać się i lecieć zobaczyć!:)"
www.cukrowana.blogspot.com :*
jednak wiele kobiet uważa to za sprawę ważną, mnie ciekawi wasze zdanie na ten temat:)
UsuńDla mnie to nie ma jakiegoś większego znaczenia. z Lekka przesada- powiedziałabym. Krzywdzenie języka polskiego .
UsuńA propo komentarza u mnie:
"No ja też chciałabym drugi raz pojechać jakoś w lutym, ale też finanse mi na to nie pozwalają :( wątpie, zę uda mi się coś zdziałać.
Co do piosenek, zachwalam, polecam, ja osobiście uwielbiam:)
Zaobserwuję, bardzo chętnie. :)"
www.cukrowana.blogspot.com
Tak, tak, to prawda, ale ja osobiście lubie takie z deczka smętne klimaty;) No Lorde, CHVCHES już są bardziej żywiołowe. ;D
OdpowiedzUsuńswietnie napisane !
OdpowiedzUsuńdzięki:) zapraszam częściej
OdpowiedzUsuń