Półnaga Rihhana przyćmiła naprawdę piękne kreacje gali CFDA

Ikoną mody została Rihanna, jednak to nie z tego względu mówili o niej wszyscy tego wieczora, a media od samego poranka dnia następnego bombardowały nas zdjęciami mega przezroczystej kreacji Riri. O niej możecie przeczytać na stu serwisach, była wyzywająca, piosenkarka zwróciła na siebie uwagę, ba! Przyćmiła wszystkich, mnie się wybór Rihanna w ogóle nie spodobał, bo, mimo że mniej znaczy więcej, to za mało (albo za dużo, w tym przypadku prześwitywań) jest jeszcze gorzej. Na gali CFDA pojawiło się jednak kilka fantastycznych kreacji, które chcę wam pokazać.



Moją uwagę zwróciła Olivia Wild, w pięknej czarnej sukni, ozdobionej długimi frędzlami od Decades LA, Anja Rubik, w fantastycznym kombinezonie od Stelli McCartney, oczywiście też w moim ulubionym, czarnym kolorze.

Spodobała mi się  ciekawa sukienka Coco Rocha z czarną górą z dekoltem w łódkę i dołem b&w od Christian Siriano i do tego ten kapelusz! Wow. Nie sposób było nie zwrócić uwagi na Lapite Nyong, która wystąpiła w kolorowym kombinezonie, długości midi, od Suno, co było fajną odmianą od przeważających tego wieczora sukienek.

Kompletem ze spodniami w kolano od Jonathan Simkhai uraczyła nas również Anna V, moim zdaniem perfekcyjny outfit. Zaintrygowała mnie sukienka projektu Zaca Posena, którą miała tego wieczoru na sobie Greta Gerwig.

Ogromnie mnie zachwycił minimalistyczny, biały kombinezon, jaki miała na sobie Jessica Stam, po tym, jak nie znalazłam info skąd go wzięła na stronie Vouga, poszukałam gdzie indziej, w końcu dowiedziałam się, że pochodzi on od Giullietty.

Pół naga Rihanna przyćmiła wszystkich, ona sama osiągnęła zapewne zamierzony efekt, była na ustach prasy z całego świata, media miały pożywkę i szokujący materiał, wszyscy zadowoleni, szkoda tylko, że reszta gwiazd z naprawdę genialnymi stylizacjami, nie została prawie w ogóle zauważona.