27 lutego 2014
New York Fashion Week – raport
Mimo że trwa już ostatni z wielkiej czwórki tygodni mody, czyli Paris Fashion Week, ja dopiero przygotowałam dla was przegląd z tygodnia mody w Nowym Jorku. Oczywiście nie sposób streścić wszystkich pokazów, które mnie zaciekawiły, ale zaprezentuje wam cztery kolekcje, które zachwyciły mnie najbardziej.
Rebbeca Minkoff – projektantka ta, jest moim odkryciem modowym tego roku, w ogóle nie zwróciłam na nią uwagi podczas poprzednich tygodni mody, a w tym roku, kolekcją jesienno-zimową mnie zwaliła z nóg. Stonowane kolory, biel, czerń, granat i bordo przełamane subtelnymi pastelami i odrobiną błyszczących faktur. Jest szykownie i nowocześnie zarazem. Minkoff fantastycznie połączyła wyrafinowane formy z odrobiną sportowego luzu, a ja w nich się bezwzględnie zakochałam!
DKNY –old scholl, New scholl – tutaj z kolei zachwyciły mnie klimaty street stylu, Donna Karran umie odpowiedzieć na potrzeby współczesnych kobiet, które, ze względu na coraz szybsze tępo życia, coraz częściej zamiast po szpilki sięgają po sportowe kroje i sneakery. Pełno tu niezobowiązujących krojów, oversize, ciekawe printy, których jest mnogość, kraty, paski oraz mieszanka ciekawie połączonych ze sobą faktur. A najmocniejszym punktem tej kolekcji, jest to, że mimo ogromu różnych środków i tendencji, każda kreacja, jest też kobieca.
3.1 Phillio Lim – kolekcjami tego projektanta, jakoś nigdy za bardzo się nie interesowałam, nie powiem, żeby mi się nie podobały, tylko po prostu nie widziałam w nich tego, co sprawiało, że otwierają Ci się usta i wypełza z nich ciche westchnienie zachwytu – ach, jakie to piękne, tym razem tak właśnie było. Kreacje Lima są połączeniem wielkomiejskiego szyku i casualowej swobody, jest dużo oversizeów, spodnie uszyte z lejących się tkanin, trochę pastelowych momentów i fajne printy, czyli wszystko, w czym chciałabym się zobaczyć na jesień2014.
Lacoste – streetowej sylwetki, dużo geometrycznych wzorów, napisy, kroje inspirowane dresami, swetry, doskonale skrojone płaszcze i kurtki, a wszystko to w spokojnych kolorach. Prostota okraszona odrobiną ciekawego wzornictwa niby nic nowego, jednak ujmująco. Christophe Pillet powraca do korzeni marki, ujarzmiając sportowe kroje z odrobiną wyrafinowania, a takie rozwiązania obecnie królują w modzie, oglądając pokaz, zastanawiałam się, czy obecnie to dalej projektanci dyktują trendy, czy odpowiadają na potrzeby swoich klientów?
Jest to oczywiście wielki skrót, całego Nowojorskiego tygodnia mody, pokazałam wam, to, co najbardziej zwróciło moją uwagę, a wy śledziliście relacje z pokazów, macie swoje typy, albo spodobało się wam coś szczególnie? Piszcie, bo ja na pewno coś przeoczyłam, a z chęcią poznam wasz punkt widzenia.
Źródło zdjęć -http://www.vogue.co.uk/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękuję Ci za wizytę! Bardzo mi miło i zapraszam częściej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.IWASJA.blogspot.com
your welcome
Usuńnajbardziej przypadla mi do gustu kolekcja DKNY <3
OdpowiedzUsuńja wybrałam moje ulubione, jednak jakbym miała z nich wybrać te jedną, nie umiałabym się zdecydować, każda ma w sobie to coś:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
DKNY zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńja w ogóle lubię jej styl
Usuńpozdrawiam
Jestem zakochana w płaszczach z pokazów Minkoff i DKNY ! <3
OdpowiedzUsuńStyle Junkie
są fenomenalne:P
Usuńmeybe someday
OdpowiedzUsuńkiss