Beata i ja
Moja przygoda z Beatą Wąsowską jest długa, zatem zacznę ją
jak w bajkach, dawano dawno temu, kiedy miałam jeszcze wiele marzeń odnośnie do
własnego życia i dopiero zastanawiałam się, kim bym chciał być i co robić
wymyśliłam, że:
a) Chciałabym być pisarką, przecież tak
lubię wymyślać inną rzeczywistość.b) Mogę być projektantką mody, ładnie rysuję, a resztę tej historii opowiem kiedy indziej.
c) Mogę też malować obrazy, no bo moda, to moda, a malarstwo to sztuka przez duże S (dziś już myślę trochę inaczej).
Bywały okresy, kiedy pisałam w zeszytach 32 kartkowych książki, bywały takie, że rysowałam nowe kolekcje i bywały takie, że uczyłam się malować, w przerwach wynajdywałam, skąd się dało (wtedy Internet w domu był ewenementem) informacje o artystach, jakieś mini albumy, oraz maltretowałam skrawki wiedzy z opasłego tomu encyklopedii PWN. Pewnego dnia, ciotka, która co jakiś czas odwiedzała moich rodziców, zawitała do mojego pokoju z kupką Wysokich Obcasów i jakichś innych papierów. Ja pochłonięta oglądaniem mojego ukochanego magazynu zupełnie nie zwróciłam uwagi na resztę. Dopiero następnego dnia znalazłam wśród nich piękny kalendarz ozdobiony zdjęciami obrazów właśnie Beaty Wąsowskiej. Jej sztuka spadła na mnie ot tak, ale została w pamięci na zawsze, sposób kompozycji, intensywne barwy, które nawzajem jakby się przenikają, artystka ta odkryła dla mnie malarstwo od nowa.
Kim jest ta Pani?
Beata Wąsowska – malarka, graficzka, krytyk sztuki, pedagog, ukończyła ASP w Krakowie, studiowała na wydziale grafiki. Malarstwa uczyła się pod okiem Jerzego Dudy-Gracza i Macieja Bieniasza. W latach 1986-1999 uczyła sztuki, przygotowała 45 indywidualnych wystaw z malarstwa, jest stale zapraszana na wystawy i plenery zagraniczne. Mieszka w Tychach.
Beata Wąsowska – malarka, graficzka, krytyk sztuki, pedagog, ukończyła ASP w Krakowie, studiowała na wydziale grafiki. Malarstwa uczyła się pod okiem Jerzego Dudy-Gracza i Macieja Bieniasza. W latach 1986-1999 uczyła sztuki, przygotowała 45 indywidualnych wystaw z malarstwa, jest stale zapraszana na wystawy i plenery zagraniczne. Mieszka w Tychach.
Sztuka jest kobietą?
Sztuka Wąsowskiej jest bardzo często określana jako kobieca, nie wiem, skąd się to bierze, jednak rzeczywiście kobieta malowana przez malarza-mężczyznę, jest inna niż ta malowana przez malarkę, w tym pierwszym przypadku zawsze jest jakiś erotyzm, kobiety przedstawiają inne kobiety z większym naciskiem na aspekt kulturowy i społeczny, chociaż nie jest to regułą. Kobieta u Beaty Wąsowskiej jest charakterystyczna, pozbawiona charakterystycznych cech płciowych, jednak każdy wie, że to kobieta. Malarka korzysta ze znanego kodu kulturowego, określa się kobiety jako smukłe, dumne, wyniosłe, a przynajmniej tak chcemy nawet my same siebie widzieć, Wąsowska odnosi się od kulturowych obrazów kobiety.
Sztuka Wąsowskiej jest bardzo często określana jako kobieca, nie wiem, skąd się to bierze, jednak rzeczywiście kobieta malowana przez malarza-mężczyznę, jest inna niż ta malowana przez malarkę, w tym pierwszym przypadku zawsze jest jakiś erotyzm, kobiety przedstawiają inne kobiety z większym naciskiem na aspekt kulturowy i społeczny, chociaż nie jest to regułą. Kobieta u Beaty Wąsowskiej jest charakterystyczna, pozbawiona charakterystycznych cech płciowych, jednak każdy wie, że to kobieta. Malarka korzysta ze znanego kodu kulturowego, określa się kobiety jako smukłe, dumne, wyniosłe, a przynajmniej tak chcemy nawet my same siebie widzieć, Wąsowska odnosi się od kulturowych obrazów kobiety.
Barwna plama
Malarka jest genialną kolorystką, sposób, w jaki posługuje się barwami, jest godny uwagi, bo te u niej nawzajem się przenikają, kreski zresztą też, artystka często sięga po złudzenie optyczne, tonacja konkretnych płócien jest określona, albo zimna, albo ciepła, Wąsowska sporadycznie miesza je ze sobą. Patrząc na jej płótna, odnosimy wrażenie kalejdoskopu albo obrazów, które nakładają się na siebie.
Nie wiem, czy to sentyment, czy nie, ale ja obrazy Wąsowskiej uwielbiam, patrzę na nie, jak na zaczarowany inny świat i myślę, że życie może być piękne, jak postacie z jej płócien.
PS. Cały czas trwa konkurs -zainteresowanych zapraszam TUTAJ
Malarka jest genialną kolorystką, sposób, w jaki posługuje się barwami, jest godny uwagi, bo te u niej nawzajem się przenikają, kreski zresztą też, artystka często sięga po złudzenie optyczne, tonacja konkretnych płócien jest określona, albo zimna, albo ciepła, Wąsowska sporadycznie miesza je ze sobą. Patrząc na jej płótna, odnosimy wrażenie kalejdoskopu albo obrazów, które nakładają się na siebie.
Nie wiem, czy to sentyment, czy nie, ale ja obrazy Wąsowskiej uwielbiam, patrzę na nie, jak na zaczarowany inny świat i myślę, że życie może być piękne, jak postacie z jej płócien.
PS. Cały czas trwa konkurs -zainteresowanych zapraszam TUTAJ
wspaniałe!
OdpowiedzUsuńŚwietne prace! :)
OdpowiedzUsuńMnie się nie podobają. Kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńNo tak, a o tych dyskutowac nie będziemy:)
UsuńSwietne prace!
OdpowiedzUsuńUrządzam mieszkanie. Nie chce wieszać plakatow albo obrazków z castoramy. Obrazy p. Beaty bardzo mi się podobają, gzdie można je kupić i ile kosztuką? Chciała bym duży obraz. Będę czekała na info. Dzięki. Monika
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńPodaję lin do strony Wąsowskiej, jest tam lista osób, które ją reprezentują i namiar na artystkę, możesz też zwrócić się bezpośrednio do niej w tej sprawie
http://www.beatawasowska.pl/kontakt.html
pozdrawiam
świetne !
OdpowiedzUsuńwww.blanttfashion.blogspot.com
obserwuje!
Osobiście gustuję w całkiem innych obrazach, mniej współczesnych.
OdpowiedzUsuńCiekawe prace i ładne operowanie kolorem :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się, Wasowska jest świetną kolorystką
UsuńPiękne obrazy, nigdy wcześniej nie słyszałam o tej malarce, fajnie, że o niej napisałaś
OdpowiedzUsuńno problem, przyjemność po mojej stronie
OdpowiedzUsuńswietne obrazy :)
OdpowiedzUsuńWielką specjalistką od sztuki nie jestem, ale napiszę tak po prostu - podobają mi się kolory tych obrazów.
OdpowiedzUsuń