Karolina Gliniecka, znana jako autorka bloga Charlize Mystery napisała książkę, o modzie rzecz
jasna, w sieci pojawiła się lawina hejtów,
mimo że książka nie trafiła jeszcze do księgarni. Przecież wiadomo, że książka,
którą napisała blogerka, w
dodatku modowa musi być chujowa i tu mam dla Was
niespodziankę – ta książka mało tego, że wcale nie jest kiepska, jest na złość
zawistnikom niezła.
Wiem, bo przeczytałam, od deski do deski i zaraz
podzielę się szerszą opinią na jej temat.
Nie mam się w co ubrać to encyklopedia mody w
pigułce, książka podzielona jest na sześć rozdziałów, w których Karolina
kolejno opisuje rodzaje kobiecych sylwetek, ubrań oraz dodatków i materiałów.
Autorka częstuje nas też historią kolejnych elementów kobiecej garderoby oraz
poradami co do jakiej sylwetki pasuje, a czego unikać.
Jest to pozycja, która z pewnością nie raz przyda się każdej kobiecie. Na co zwracać uwagę podczas zakupów, jak dbać o ubrania, jak je przechowywać i wiele innych porad. Książka jest bogata w inspirujące zdjęcia ze stylizacjami Charlize oraz te stworzone specjalnie na jej potrzeby. Czytając ją, byłam zachwycona wiedzą Karoliny, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest ona prawdziwą fanką mody, a nie shoppingu i doskonale zna jej historię, co jest niesamowitym atutem.
W książce znajdziecie też prawdziwą perełkę – rozdział o butach, który jest rewelacyjnie napisany, lekkim i przyjemnym językiem, jest rzetelny, kipi historią każdego ze znanych nam modelów obuwia i jest to zdecydowanie najlepszy moment, Nie mam się w co ubrać.
Lektura jest przyjemna, jednak jeżeli ktoś naprawdę interesuje się modą i jej historią nie znajdzie tam nic nowego, większość tematów była też niejednokrotnie poruszana przez magazyny o modzie, ale chyba nigdy jeszcze nie znalazły się jeszcze w jednym miejscu z taką oprawą graficzną.
Karolina pisze przystępnym językiem, treść jest lekkostrawna i przyjemna, jednak nie wyróżnia się niczym szczególnym, książka jest miła, a wiecie, jak się mówi o rzeczach określanych tym epitetem? Że są nijakie.
Jednak mimo drobnych wad polecę wam tę książkę, ponieważ jest to pozycja, po którą nie raz każda i kobieta z chęcią sięgnie, ponieważ wiedza Glinieckiej na temat mody i ubrań robi wrażenie, a poza tym jest coś, co bije z każdej strony tej książki – pasja, czytając, Nie mam się w co ubrać, nie da się nie zauważyć, że Charlize Mystery kocha modę i pisała o niej z prawdziwą przyjemnością i tego też życzę wam podczas czytania jej.
Książka została wydana nakładem wydawnictwa Sine Qua Non, któremu dziękuję za jej udostępnienie.
Tak to już jest w naszym kraju. Zawiść i zazdrość z każdje strony. A co najzabawniesze, głównie hejtują osoby które nie miały nawet książki w ręce.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Karoinę i jej bloga. Szkoda, że Karolina nie jest szczególnie lubiana przez blogosferę, a już prym w nakręcaniu niechęci do niej i wyśmiewanie wiodą "niemodne polki" z rozlicznymi klakierami.... zresztą odnoszę wrażenie, że "niemodne..." lubią tylko siebie. Na bloga ChM wchodzę z niemal 100% pewnością, że zobaczę śliczną, miłą dziewczynę w świetnym stroju, pięknie sfotografowaną przez chłopaka, każdy detal wydaje się przemyślany, a tło zdjęć współgra ze strojem. Bardzo lubię i podziwiam chęć, zapał i ogrom pracy ich obojga. Joanna.
OdpowiedzUsuńBlogerzy na ogół są hejtowani, cały czas zarzuca się nam, że tak naprawdę nic nie umiemy, a blogerki ogólnie mają przerąbane, zwłaszcza modowe, jednak myślę, że Karolina odniosła taki sukces, że nie przejmuje się tym, czy jest lubiana, czy nie. A co do blogosfery modowej wierz mi to dziwne i hermetyczne środowisko:/
Usuńzastanawiam sie nad kupnem tej ksiazki, ale mam obawy, bo kolejna ksiazka o "radach" juz mam ich chyba ze 3
OdpowiedzUsuńnajpierw nalezy przeczytać, później się wypowiadać. Książka dobra, kawał swietnej roboty i ważne że dziewczyna coś robi, stara się i myślę że nie zwraca uwagi na takich malutkich ludzi ziejących nienawiścią
OdpowiedzUsuńchętnie bym przeczytała :) Nie lubię ludzi, którzy "hejtują" a nawet nie wiedzą o czym mówią...
OdpowiedzUsuńna ogół tacy hejtują:)
Usuńtrochę się zaraziła po jej recenzji która pojawiła się w " Na językach". Kto wie może jednak się przemogę i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zocha
W styczniu planuje zawitać do Polski na kilka dni, więc książkę dopisuję do mojej listy zakupów....tzw. "must have" ;)) pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńRównież zastanawiałam się nad kupnem tej książki ;)
OdpowiedzUsuńnie znoszę hejterów, a stylizacje Karoliny zwykle mi się podobają, więc tę książkę chętnie bym przeczyta:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie już nieco zawistnych opinii czytałam na forach ;/
OdpowiedzUsuńczy becie blogerką oznacza wg niektórych ptasi móżdżek i brak zdolności i napisanie książki graniczy z cudem :(
ehhh ludziska
Myślę, że niestety tak.
OdpowiedzUsuńJa tam nic nie mam niech pisze sobie nawet o kosmosie, ale czytajac jej bloga trzy lata temu i widząc ze ta dziewczyna nie umiała poprawnie napisać posta na blogu powątpiewam ze książkę napisala sama, raczej zrobil to ghostwriter a pomysl na książkę miala Karolina... Co nie zmienia faktu że książka moze byc ciekawa i dostarczać garść informacji kobietom które twierdzą że: "nie maja sie w co ubrać" czyli raczej tak jak zauważyłaś osobom które malo wiedzą o modzie, i szukają rad w tym temacie.
OdpowiedzUsuń