Film ten zaciekawił mnie z dwóch powodów, pierwszym był
zwiastun, mocny, przyciągający uwagę, z tak zwanym jebnięciem, że, po drugie
jest to polski film, a ja mimo wszystko pokładam w tym naszym rodzimym kinie
nadzieje.
Zanim sama poszłam na film, słyszałam na jego temat kilka opinii,
jednak żadna z nich nie wyrażała nad filmem zachwytu, moim zdaniem, polski
widz, nie jest jeszcze chyba na takie kino gotowy, ale po kolei.
O czy jest film? O zemście. Młody i tajemniczy chłopak
Marcin, pojawia się nagle w życiu studentki Oli, szybko nawiązują ze sobą
kontakt, lecz dziewczyna nawet nie podejrzewa, jak bardzo zmieni on życie jej i
jej rodziny. Marcin jest agresywny,
bezkompromisowy, przepełniony nienawiścią i skrywa tajemnicę sprzed lat. Ale
więcej wam nie powiem.
Wśród aktorów na pierwszym miejscu wymienić należy odtwórcę
głównej roli, czyli Marcina Kowalczyka, którego znacie z roli Magika w filmie „Jesteś
Bogiem”, ponadto w filmie zobaczycie Jaśminę Polak, która debiutuje na szerokim
ekranie, Agnieszkę Wosińską i Janusza Chabiora. Aktorzy zagrali ciekawie, każda
postać to zupełnie inna osobowość, posługująca się innym językiem. Ja
zauważyłam, że reżyser podzielił bohaterów na dwie grupy, pierwsza, młodzi jest
zamknięta w sobie, alienuje się we własnym świecie, którym rządzi chaos i mocny
odlot. Druga grupa, rodzice, żyją zupełnie innym życiem, życiem którego nie ma,
które sprzedali za pieniądze, których stali się niewolnikami. I jednym i drugim
nie obca pustka, starsi wypełniają ją słowami, potokiem słów bez znaczenia,
chociaż może wydawać się inaczej, ci młodsi milczą, nie wysilając się nawet na
udawanie.
Reżyserem filmu jest twórca teledysków, Krzysztof
Skonieczny, jest to jego pierwsza pełnometrażowa produkcja, jak poradził sobie
z filmem? Fenomenalnie , mimo niskiego budżetu (100 000) zrobił film
dobry, wciągający, odbiegający od znanych nam wzorców, poprowadzony miejscami w
zawrotnym tempie, miejscami z kolei zatrzymujący się nad bohaterami, próbując
ich pokazać bliżej.
Dialogi w filmie są okrojone, w zasadzie poza sceną podczas
porannego śniadania, kiedy rodzice Oli zalewają Marcina potokiem słów, dialogi
są minimalne, powierzchowne, reżyser dzięki Bogu nie postanowił
przekazywać uczuć bohaterów tym banalnym
sposobem opowiadania o nich i to jeszcze ich słowami, Skonieczny pokazuje
uczucia, za pomocą niewerbalnych środków, zdaje się na wiedze i własne
doświadczenia widzów. W zasadzie reżyser
cały czas zmusza nas do wysiłku, nie dopowiada, przerywa akcje w połowie, każe
nam się wszystkiego domyślać, układać obrazek z pojedynczych kawałków, gdzie
nie wszystko się do końca zgadza i jest to świetne.
Skonieczny, nieco pretensjonalnie, ale jednocześnie w
wyrafinowany i nowatorski, jak na polskie warunki, sposób pokazuje świat bez
zasad i norm, pełen pustych przyjemności, nic nie znaczących znajomości,
samotności, wyobcowania, gdzie każdy gubi się w odbiciu w lustrze. Świat na
pierwszy rzut oka fascynujący, mieniący się tysiącem barw, jednak w gruncie
rzeczy cholernie smutny. Czy do tego dążymy?
Czy warto na ten film pójść? Tak!` Jednak większości z was
się nie spodoba, chociażby dlatego, że brakuje w nim wyklarowania sytuacji na samym końcu, do
której jesteśmy przyzwyczajeni, przez co jesteśmy zdani tylko na swoje refleksje, przez co wychodzimy
z kina zdezorientowani.
Jeżeli jednak lubicie obrazy, które poruszają, nie dają o
sobie szybko zapomnieć i z niepokojem siedzą w naszej głowie, powinniście film
zobaczyć. Jeżeli nie lubicie polskiego kina, uznając jego wytwory za pseudo komediowe
gnioty powinniście ten film zobaczy ć tym bardziej, aby mógł przekonać was, że
polskie kino może być dobre i oryginalne.
Właśnie , słyszałam o tym filmie, brat mi polecał i Ty teraz mnie przekonałaś :)..ja uwielbiam takie kino, niszowe? chyba to tej kategorii można ten film zaliczyć i uważam i wierzę w potencjał mniej znanych jeszcze reżyserów:)
OdpowiedzUsuńja też lubię kino offowe i różne niezależne produkcje, jest wielu zdolnych twórców, o których talencie nie wie opinia publiczna
Usuńpozdrawiam
Oglądałem ten film, nie wiem, co dla Ciebie znaczy dobry film, ale ten na pewno taki nie jest, jest dziwny, ni do końca zrozumiały, a jak idę do kina i z tamtąd wychodzę, to chce wiedzieć o czym był film, anie tylko się domyślać
OdpowiedzUsuńpozdrawiam adam
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDla mnie dobry film to taki który porusza widza i zmusza do refleksji, a ten na pewno taki jest, niedopowiedzenia moim zdaniem to zaleta, ja nie lubię jak jest podane wszystko na tacy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dobre miał momenty, ciekawa była gra aktorska, reżyseria też niczego, ale całościowo dobry nie był!
Usuńadam
Każdy ma swoje zdanie, o gustach dyskutowac nie będziemy, ponieważ i tak nie dojdziemy końca:)
Usuńpozdrawiam
chce go koniecznie zobaczyć!
OdpowiedzUsuńprzemień chce w obejrzałam :)
UsuńNie wiem czy odnalazłabym się w tym filmie. Chyba byłoby ciężko.
OdpowiedzUsuńZależy jakie kino lubisz, jednak uważam, że warto spróbować, a najlepiej przekonać się samemu oglądając:)
Usuńpozdrawiam
Wow looks like an amazing film :)
OdpowiedzUsuńxx Mira
www.glamdevils.com
Kino w sam raz dla mnie! Z pewnością go obejrzę.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję!
Usuńpozdrawiam
koniecznie musze zobaczyc
OdpowiedzUsuń