And I will come back to you then again

Skrajnie minimalistyczny krój tej sukienki, z którego zresztą słynie Mohito od razu wpadł mi w oko, jednak nie byłam do końca przekonana, czy na pewno odnajdzie się w mojej szafie. O jej zakupie zadecydował suwak. Można ją rozsunąć na całej długości i mianować kamizelką, co zwiększy możliwość jej zastosowań, jak na razie są trzy, można ją nosić jako sukienkę, tunikę i właśnie jako kamizelkę, jednak nietypowa, przed kolano, zastanawiałam się, z czym będę ją nosić, zaintrygowała mnie i skradła serce, a co najlepsze, cały czas inspiruje.

Mimo początkowej niepewności uważam ją za dobry zakup, co tylko potwierdza moją tezę, że czasem podczas zakupów warto pokierować się intuicją, a nie tylko zdrowym rozsądkiem. Co jakiś czas sprawiam sobie taką przyjemność, zabieram ze sobą jakąś kwotę i pozwalam wydać ją na niezaplanowany ciuch, znajduje wtedy prawdziwe perełki, a nieraz wracam z pieniędzmi do domu. Ostatnio stałam się bardzo wybredna co do ubrań, przede wszystkim przestałam kupować topy w promocji po 19.90, ponieważ na ogół ich jakość jest kiepska, a szkoda wydać mi nawet 20 złotych na ciuch, który założę dwa razy, a przy pierwszym praniu straci fason, lub wyblaknie, stało się tak w przypadku kilku T-shirtów z Sinsaya i, mimo że estetyka marki est ok, to rzadko tam wchodzę. Wolę dołożyć 30 złotych i kupić bluzkę, która posłuży mi nawet dwa, czy trzy sezony.

Co do sukienki wiedziałam, że koniecznie połączę ją z butami na obcasie, jednak co dalej? Wybrać kolory neonowe, czy neutralne, postawić na wzory, czy raczej gładkie faktury, jaką biżuterię wybrać i w końcu jaką torebkę?
Pokombinowałam trochę, po przymierzałam a efekt i tak była jak zawsze, czarno-bały: dopasowane spodnie i pikowana bluzka o kształcie T-shirtu plus shopper bag.